316. Cena sukcesu
Klient:
Pojawiło mi się we mnie mnóstwo gniewu i złości. Przyszło to do mnie razem z załamaniem się różnych iluzji, które dużym nakładem sił utrzymywałam przez wiele lat. Zobaczyłam to, co robiłam przez te wszystkie lata przeciwko sobie i wściekłam się. Teraz wiem, po co to robiłam - aby nie dopuszczać prawdy, z lęku przed prawdą o sobie i swoim życiu. To wszystko robiłam sama sobie. Ale podstawowym moim uczuciem, pomimo tych mas gniewu, jest bliskość ze sobą. Czuję się teraz bliżej siebie, przede wszystkim czuję bliskość ciała, jakiej nigdy dotąd nie czułam. Czuję teraz, jak je eksploatowałam przez ponad 20 lat pracy. Tak jakby to była ciężka praca w kopalni kiedy wydawało mi się, że nie ma innej drogi do zrobienia sukcesu w biznesie. Tak dużo rzeczy robiłam z pogwałceniem siebie i swoich autentycznych potrzeb. Kiedy teraz czuję siebie, czuję też ten tłumiony przez lata morderczy gniew i jak walą się w gruz moje różne iluzje. Znowu dziś widzę wszystko i wszystkich na wskroś, na przestrzał. Czuję, że to jak i co widzę, jest prawdziwe i że zdjęłam z tego jakąś warstwę ochronną, która mnie wcześniej chroniła przed prawdą o stylu i kosztach mojego sukcesu. Razem z odblokowaniem gniewu poczułam też nową energię, czystą, zwierzęcą siłę.
Jedna grupa ludzi odpuszcza sobie sukces bo nie chce płacić wysokiej ceny za działania, które im wprost nie służą.
Druga grupa ludzi płaci tą cenę (najczęściej nieświadomie) a po jakimś czasie napotyka na kryzys.
Trzecia grupa ludzi szuka takich sposobów na osiąganie sukcesów, które im służą. To jest na początku trudniejsze, jednak daje w konsekwencji ogromną dynamikę. A osiągnięty tą drogą sukces sowicie nas nagradza.