Coaching a sprawa polskaNa portalu Forum rozwoju pojawił się bardzo ciekawy artykuł profesora Obłuja na temat coachingu w Polsce
http://forumrozwoju.pl/index.php/Content/shownewanswer/091966ef058c838c.
Pozwoliłem sobie go skomentować:
Bardzo dobry artykuł - przyjemnie czytać:).
Jednak robiąc coaching dla wyższej kadry zarządzającej widzę sprawę mniej czarno. No trochę mniej ...
Autor trafnie określił dwa istotne powody oporu przed coachingiem:
1. obronna arogancja menadżerów
2. brak klimatu uczenia się w firmach
Do tego dodał bym od siebie:
3. unikanie uczciwej konfrontacji z sobą w kontekście zadań zawodowych
4. lęk przed zejściem z poziomu intelektu na poziom psychiki, emocji...
5. niedostatek odpowiednich biznesowych coachów, którzy byli by partnerem dyrektora, prezesa ...
6. brak odpowiednio licznych sukcesów VIP-ów, którzy je osiągnęli korzystając ze wsparcia coachów
Z mojej praktyki coacha wynika, że lwia część kadry kierowniczej korzysta (tak, część menadżerów korzysta z coachingu) z tej formy rozwoju swoich kompetencji pod wpływem silnego przymusu:
- sytuacyjnego (trudna sytuacja, lub powtarzający się wzór trudności)
- wewnętrznego (przeżywają trudne stany wewnętrzne).
Słowem przychodzą do coacha jak do dentysty z bolącym zębem. To nie jest jednak motywacja z najwyższej półki.
Elita (tych menadżerów jest mało) korzysta z coachingu nie dlatego, że czegoś im bardzo brakuje, ale dlatego, że chcą sięgnąć po inny pułap osiągnięć zaś sytuację mają dobrą, lub nawet bardzo dobrą. Słowem mają zasadniczo zdrowe zęby i do tego chcą mieć je zdrowe dłużej i na pewno. To jest bardzo wymagająca grupa osób i potrzebuje ona odpowiedniego dla siebie coacha.
Coach, który nie nadąża za klientem i nie rozumie go lepiej niż on sam siebie (w obszarze będącym przedmiotem coachingu oczywiście) jest dla klienta zagrożeniem i potencjalni klienci na coaching instynktownie to zagrożenie, na całe szczęście, wyczuwają.
I jeszcze jedna sprawa. W Polsce coaching dopiero się rodzi. Obecnie środowisko coachów dopiero zaczyna się organizować, tworzyć standardy zawodowe. Potrzebujemy trochę czasu na to, by omawiany tu sposób wsparcia rozwoju kompetencji kierowniczych (zwłaszcza menadżerów z najwyższego szczebla zarządzania) dotarł do szerszych kręgów menadżerskich nie tyle poprzez książki i artykuły co poprzez polecenia od kolegi (lub koleżanki), który już z coachingu skorzystał i jest zadowolony z rezultatów. Realne procesy są czasem silniejsze niż marketing i dlatego trzeba jeszcze trochę zaczekać. Zaś teza autora komentowanego artykułu, że coaching będzie wchodził z pewnymi oporami jest w pełni słuszna - ale to dobrze ...