rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« : Lutego 18, 2008, 20:27:28 » |
|
Wpis organizacyjny Nie planowaliśmy tego. Jednak z rozpoczętej, na bazie konkretnej potrzeby, pracy coachingowej z Rafką zrobiła się długotrwała współpraca. Ma ona swoje etapy. Dlatego połączyłem trzy oddzielne wątki w jedną całość.
Spis treści wątku Rafka: 1. Coaching rozwojowy - pierwszy etap współpracy z TMTgroup.pl - początek LUTY 2008 2. Mój Power - trening przyrostu formy i siły sprawczej (wątek rozpoczęty od 29 sierpień 2010) 3. Zarabiaj Więcej - Trening Sukcesu Finansowego = 3 krotny wzrost zarobków (wątek rozpoczęty od 20październik 2010) Powyższy wpis dołożyłem (Kazimierz F. Nalepa) dla poprawy nawigacji w bardzo obszernych zapisach rozwoju możliwości Rafki.
Witajcie,
W tym wątku będę opisywał coaching Kazika na mojej skromnej osobie. Każdy etap, każde spotkanie i moje działania pomiędzy. Moje przemyślenia i wątpliwości. Postaram się robić to na bieżąco i skrupulatnie.
Z coachingu korzystam, gdyż zauważyłem w swoim życiu moją niekonsekwencję. niby mam dość szeroką wiedzę nt. rozwoju, uczestniczyłem w kilku szkoleniach dotyczących rozwoju i motywacji, ale niestety nie potrafię tego przełożyć na rezultaty samodzielnie. Prawdopodobnie zrobiłbym to, ale nie tak szybko, jak przy pomocy osoby z zewnątrz. Coacha, który inaczej spojrzy na moje poczynania i strategie działania, poprzez swoje doświadczenie przyspieszy mój rozwój.
W kolejnym wpisie opiszę diagnozę punktu mojego życia, w którym jestem, a dokonaliśmy go kilka dni temu.
Na dzisiaj pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jacek z Wrocławia
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 7
|
 |
« Odpowiedz #1 : Lutego 19, 2008, 16:51:59 » |
|
Mam pytanie. Ile czasu, doświedczeń czy wysiłku potrzebowłeś by zdecydować się na coaching? Ludzie tak masowo nie korzystają z niego. Interesuje mnie twój proces podjęcia takiej decyzji. Na tyle oczywiście, na ile jest OK o tym pisać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #2 : Lutego 19, 2008, 18:28:56 » |
|
Zanim napiszę o analizie odpowiem na Twoje pytanie. Takim rozwojem i doskonaleniem zainteresowałem się tak naprawdę jakieś 3 lata temu. Zawsze natomiast wiedziałem że coś nie tak jest z tym światem pod względem moralnym jak i ideologicznym, ale wcześniej aż tak nie zwracałem na to uwagi. Po tych 3 latach doświadczeń i poszukiwań stwierdziłem, że potrzebna mi osoba, która spojrzy na mnie z zewnątrz i zauważy coś czego ja nie widzę. Sytuacja w moim życiu, kiedy to uświadomiłem sobie że już przynajmniej 3 raz przeżywam podobną sytuację, zmusiła mnie do szybszego działania, aby odrobić dana lekcję i pójśc dalej.
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #3 : Lutego 19, 2008, 18:37:26 » |
|
Co chcesz ode mnie, jak mogę Ci pomóc? Co ja chcę? Mam wiedzę ale nie potrafię jej wykorzystać, dochodę do ściany już 3 raz, biznes się rozwija i nagle koniec, zaczynają się poszukiwania co dalej. Teraz szukam, co dokładnie chcę robić ale kasa się kończy. Co by było najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie? Szukam co mnie blokuje A jak znajdziesz to co? To ruszę w życie na własnych zasadach z kopyta, próbuję wielu rzeczy, ale po pewnym czasie wszystko mnie nudzi i demotywuje.
Zrobimy kilka testów, aby znaleźć i określić w którym miejscu jesteś. Zastanowimy się potem na czym skupimy się na początku. Twoje bloki są Twoim skarbem, bo zawierają informację, która pozwala zrozumieć czemu się opierasz i czego nie dostrzegasz. Jeśli boli cię głowa, to można brać tabletkę, która przytępia, ale nie wiesz dalej jak się uleczyć, co zrobić aby bloki puściły. Poszukamy także twoich talentów, aby wiedzieć co dalej, skorelujemy to z Twoją misją w życiu, czyli tym po co tu jesteś na tej ziemi
ANALIZA:
Ok, zacznijmy od stopnia uporządkowania Twojego oprogramowania, im wyżej tym ważniejszy poziom – skala 0 do 100. Najwyżej jest Definicja Życia, czyli ludzie mają różne pomysły po co jest życie i w zależności od tego działają. W twoim profilu wszędzie oprócz otoczenia jest coś do poprawy, Twoje Otoczenie jest w pełni prawidłowe, choć nie koniecznie musi być miło, ale jeśli chodzi o Twoją realizacje planu życia i zadań jakie masz do wykonania, jesteś we właściwym miejscu, w skali od 0 do 100 to jest 100. Chrystus na krzyżu miałby również 100. Był na swoim miejscu.
Dalej Misja niestety nisko – 30% rozpoznania po co tu jesteś i tu jest odpowiedz na pytanie dlaczego ci się tak wiele rzeczy nie udaje. Dlatego, że wymyślasz je wbrew własnemu losowi. Na początku jest entuzjazm, a potem nagle oprogramowanie odmawia działania, nie robi tego, co ci de facto szkodzi.
Tożsamość, czyli role życiowe, ojciec, biznesman, kim naprawde jestem, tutaj 65%. Wartości, dość wysoko bo 70%, ale wyszło mi, że to tu powinniśmy się skupić na początku naszej pracy, bo czasami trzeba zmieniać tam gdzie trzeba, a nie gdzie jest najgorzej. Pierwsza rzecz jaką musisz zdefiniować to wartości czyli PO CO masz coś robić, bo to zasila Twoje życie. Dalej, przekonania tylko w 35% sprzyjają Twojemu życiu, cała reszta do wymiany. Kompetencje, strategie, stany i zachowania masz wysoko. Także na pewno zaczniemy w Twoim przypadku od pracy z wartościami.
Kolejne określenie Twojej osoby to kolor duszy – fioletowy, to bardzo wysoko w rozwoju, wysoki potencjał, choć musisz uważać, aby nie stracić, sprzedając się na rzecz niższych gier przy tym poziomie rozwoju.
Dalej, spójrzmy na to jak rozkładasz swoja uwagę pomiędzy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Obecnie teraźniejszością zajmujesz się w niewielkim wymiarze, tylko 15%, reszta to przeszłość 30% i przyszłość 55%. Docelowo warto byś miał poziom 65% w teraźniejszości, wyczyszczoną z problemów przeszłość i przyszłość, którą wymyślasz i szybko realizujesz w teraźniejszości – wtedy masz dużą moc sprawczą. Trzeba zrobić porządek z przeszłością i nie bujać z pomysłami w przyszłości.
Kolejnym obszarem analizy jest STAN OBECNY, Twój POTENCJAŁ i Twoje SPEŁNIENIE Obecnie wykorzystujesz swój potencjał w 30%, nisko przy docelowym potencjale 100. - charakter 40, - gotowość do zmian 55, niestety nie jest to zbyt dużo, tak aby szybko dokonać zmian i to tutaj upatruję pierwszy ruch , - siła sprawcza 30, także większość Twoich mocy twórczych śpi, - za to możliwości fizyczne są na dobrym poziomie 90 i to pozwoli Ci dużo wytrzymać. Tym możesz buforować inne niedobory. - Dalej, możliwości emocjonalne i intelektualne są na niskim poziomie wykorzystania odpowiednio 25 i 40. - Możliwości mentalne wyglądają całkiem dobrze 85, duchowe 60. Tak to wygląda na dzisiaj jeśli chodzi o te określenia.
Analizowałem później przydatność Twojej osoby dla firm: Największy potencjał mógłbyś przejawić jako doradca i coach. Jako trener już mniejszą. Internet, sprzedawanie lider i manager raczej średnio, choć dość dużo. Trzeba robić to do czego jesteś przeznaczony bo jeśli masz niski potencjał przy np. sprzedawcy, a robisz to zawodowo, to wypalisz się bardzo szybko. Na krótką metę można to robić, ale nie na dłużej. Jako coach masz bardzo duży potencjał, czyli jesteś w stanie pracować mając dobrą metodologię, nie koniecznie kompetencje w danym obszarze.
Kolejną sprawą są POZIOMY ROZWOJU Jest 10 poziomów, są 2 strony po lewej strony widzimy problemy problemy, po prawej akceptacja danego poziomu. 10 światów, ludzie na różnych poziomach mają inne "oprogramowanie", przekonania i nie rozumieją się. Można zmienić poziomy na których żyjemy, ale nie przez walkę, odrzucenie, bo każdą lekcję w życiu trzeba przerobić i wtedy doświadczenia z nią związane odchodzą same. Kolejne poziomy są naprzemienne, czyli najpierw lekcje indywidualne, potem grupowe i tak na zmianę w miarę wyższych poziomów i jedno powinno przeplatać drugie. Wszystko trzeba przerobić, bo wcześniej czy później coś cię i tak doścignie. Jeśli dobrze nie przerobisz poziomu, to będziesz rozdarty i życie ci o tym przypomni.
Pierwszy poziom to przetrwanie – tu walczysz o życie na podstawowym poziomie, tego wymiaru nie diagnozowałem. Na tym poziomie uczysz się przeżyć pomimo wszystko.
Drugi poziom to Plemię, to kolejny etap w rozwoju człowieka. Żyje on wtedy w zamkniętym kręgu, a wszystko co na zewnątrz grupy jest wrogie. Istnieją silne więzi w grupie. Są organizacje klanowe, zamknięte w sobie rodziny, sekty, mafia – grupy ludzi, którzy są zamknięci na innych. Wewnątrz plemienia są reguły. Wykluczony z grupy – giniesz i nic nie znaczysz. Nie wiesz jak żyć poza grupą. Ty masz bardzo duży odrzut w 9 punktach, tylko w 2 akceptujesz. Jeśli się znajdziesz w takich grupach będziesz cierpiał. Będzie ci się trudno przystosować.
Trzecia grupa to Rambo/Janosik, czyli taki wódz, co to jest ponad wszystkich w grupie i rządzi niepodzielnie. Jest z grupą, ale nie jest w grupie. Typ łupieżcy, który myśli w stylu "wszystko jest moje". Taka była część ludzi, którzy nie mając żadnego doświadczenia jechali na zachód zarabiali, obracali pieniędzmi, zarabiali. Na tym poziomie istnieje rozbudowane poczucie honoru w stylu samuraja. Na tym poziomie masz mniejszy odrzut, czyli do pewnego stopnia możesz grać z takimi ludźmi, nadajesz się do wypraw, zdobywania, choć jest to i tak większy odrzut niż akceptacja. To zależy od tego co akceptujesz, a co nie. To nie jest Twoja gra, nie będziesz tu wygrywał, ale 1/3 Ciebie będzie akceptowała takich ludzi i raczej się z nimi dogadasz. Większość lekcji z tego poziomu masz już przerobione.
Następny, czwarty poziom, to organizacja typu Księstwo. Ewoluujący w swoim rozwoju Rambo dochodzi do wniosku, że jest coś więcej, wie że młodzi postąpią z nim tak jak on postąpił ze swoimi starszymi przeciwnikami. Księstwo to reguła dziedziczenia. Czyli grupą nie rządzi najsilniejszy osobnik tylko potomek. Wprowadza sie prawo sukcesji. Na tym poziomie możesz skutecznie grać. Wszystkie biurokracje to czwórka. Na czwartym poziomie masz swoją rolę i używasz wszystkich dostępnych tu zabawek, ale tylko kiedy jesteś lojalny. Ważne są reguły, Rambo na tym poziomie nie przeżyje, bo nie rozumie reguł.
Klasyczny przedsiębiorca jest piątym poziomem rozwoju. Kapitalizm, robi już taki silnie ucywilizowany rambo, który rozumie reguły i korzysta dodatkowo z organizacji, nie tylko z siły. Możesz na tym poziomie grać, ale nie masz potencjału przedsiębiorcy, będzie Cię to na dłuższą metę nudzić. Jak przedsiębiorca ma już wszystko, zaczyna potrzebować czegoś więcej. Zaczyna się zastanawiać kto go naprawdę lubi czy kocha. Zaczyna przeczuwać, że istnieje następny etap rozwoju.
Kolejny, szósty etap to Relacje. Tutaj masz talent, musisz szukać prawidłowych relacji międzyludzkich. Działając w nieprawidłowych relacjach będziesz płacił dużą cenę. Tu są wszyscy "pomagacze", psychologowie, misjonarze itp. jest dla ciebie bardzo ważne byś robił biznes, który tworzy dobre relacje i z ludźmi z którymi jesteś w dobrych relacjach. Inaczej nie będzie to działać. Jeśli wyczujesz że jest coś nie tak z relacjami, to wyhamujesz. Tam gdzie relacje są niedobre będziesz miał duże problemy. Jesteś utalentowany w tworzeniu prawidłowych relacji. Dobro ludzi jest dla Ciebie ważne. Szóstki nie lubią z reguły piątek.
Kolejny, siódmy" etap to Rozwój. Następuje tu czyli autonomizacja, rozwoju. Siódemki zaczynają się rozwijać, ale inaczej niż rambo czy przedsiębiorca. Siódemka uczy się i rozwija dla samego rozwoju. Dla samego piękna rozwoju. Ty musisz mieć biznesy, w których będziesz się rozwijał. To jest ci bardzo potrzebne. Inaczej nie dasz rady i będziesz tracił motywację. Szóstka i siódemka predysponuje Cię wprost do roli coacha. Relacje i rozwój, to dobre połączenie i takie połączenie powinno być wbudowywane w Twoje działania, aby Twój organizm mówił TAK, powinieneś robić biznes rozwojowy z super relacjami. Masz tu (na wykresie opracowanego profilu) trochę hamulca w rozwoju i relacjach. Tu się kłania tylko 55% gotowość do zmian, o którym mówiliśmy przy omawianiu wcześniejszych profili. I dlatego ten element trzeba zwiększyć jako pierwszy ruch, aby inne składowe, (być może same) się zwiększyły i przerobiły. Dlatego nie warto robić wszystko jak leci, bo to absurd, wszyscy mamy wady. Trzeba zadać pytanie co uleczyć, aby Twoje mocne strony łatwo poszybowały w górę.
Potem jest jeszcze ósemka, to globaliści . Tacy ludzie dużo szerzej. Myślą już nie tylko jako polak, ale jak europejczyk, lub nawet w jeszcze szerszym kontekście. Na tym poziomie ludzie myślą w ramach szerokich horyzontów. Dziewiątka to Miłość, do wszystkiego i wszystkich. To hasło "kochaj i rób co chcesz:. Dziesiątka to coś nie definiowalnego, umysł jest tu w odstawce. Jeśli myślisz nie możesz się znaleść na poziomie dziesiątym. trzeba tu otrzymywać zupełnie "czysty, klarowny umysł".
ARCHETYPY Nie masz deficytowych obszarów, grasz w miarę we wszystkich obszarach. Jest ich 12. Silne gry którymi się posługujesz to: - MAG (praca z umysłem, Vitale itp.), - Niewinność (wiara, zaufanie) - Poszukiwacz - Niszczyciel. W tych obszarach zachowań będziesz lepszy niż inni. W zakresie pozostałych archetypów nie ma nieprawidłowości.
Następnie zajmiemy się Kołem Preferencji Zawodowych. Masz preferencje do wdrażania i organizacji i życzliwej kontroli, choć tak naprawdę masz profil uniwersalny, możesz działać we wszystkich kierunkach. Coś jak rozgrywający, możesz robić wszystkie typy działalności. Robiąc wszystko sam nie będziesz się aż tak męczył. Możesz tworzyć małe organizacje samodzielnie, albo jako uniwersalna osoba rozgrywąjacą w zespole. Warto byś potrenował bardziej ekstrawertyczne działania. Czyli byś zwrócił się w kierunku grup, od siebie do ludzi, ale tak abyś się czuł z tym dobrze.
Tak wygląda ogólny pomysł na analizowanie Twojej osoby.
Moje Pytania do Kazika:
1.Dlaczego moje pomysły, które realizowałem szybko padały? Grasz nie swoimi kartami, nie korzystasz z siebie i na szczęście dla ciebie, że te pomysły padały.Bo jakbyś się w nie zbyt daleko zaangażował to byś stracił. Nie sprawdzałeś uważnie swojej zgody na działania, które podejmowałeś. Jak Cię to nie cieszyło, to biznes padał. To jest podejście Allena ze Złam Kod Milionerów, w przeciwieństwie do Kiyosakiego. Często jak chcesz robić rzeczy, które są podane przez innych na różnych treningach, to grasz wg jego zasad, które najczęściej nie pasują do Twojego oprogramowania
2.Dlaczego nie potrafię utrzymać źródeł przychodów? Wartości, albo nie rozumiesz Twoich własnych reguł na zarabianie pieniędzy lub masz bloki z przeszłości . Albo i to i to.
3.Często zapalam się a potem wycofuje i nudzę? Idziesz do przodu i grasz nie wg. własnych zasad. Wtedy twój organizm protestuje.
4.Dlaczego nie potrafię wykorzystać wiedzy którą mam? Po co to robić jak nie masz "większości" w swoim organizmie, nie masz zgody całego siebie na takie działania.
5.Dlaczego nie potrafię znaleźć czegoś, co mógłbym robić w zgodzie ze sobą? Nie szukasz rzetelnie, nie prowadzisz negocjacji i rozmów ze swoim organizmem. Nie sprawdzasz cierpliwie czy jak masz pomysł, to wzbudza on wysoki poziom wewnętrznego entuzjazmu i akceptacji. Namawiam do kilku takich najazdów.
6.Dlaczego zdarzenia i ludzie nie wspierają moich działań? To znaczy że Twoje pomysły są dalekie od optymalnych, dlaczego maja Cię wspierać kiedy źle wymyśliłeś.
7.Co jest potrzebne do zmotywowania się? Znajdź to co jest dla Ciebie najważniejsze, najcenniejsze. Co nie znaczy, że nie możesz zarabiać na czymś innym do czasu znalezienia tego. Tylko musisz się umówić z organizmem na taki układ, że jak znajdziesz wtedy będziesz zmieniał proporcje.
Dzięki za analizę.
Nie ma sprawy, następnym razem zajmiemy się tym, co uważam za najważniejsze obecnie, czyli Wartościami jakimi się kierujesz w swoim życiu. Wartości dają człowiekowi zdrową motywację i orientują go na te osiągnięcia, które są mu naprawdę potrzebne. Na następnym spotkaniu poszukamy Twoich prawdziwych wartości i odwrócimy proporcje - to Ty będziez duzo więcej mówił i pracował. Ja będę więcej pytał i słuchał.
cdn...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jacek z Wrocławia
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 7
|
 |
« Odpowiedz #4 : Lutego 20, 2008, 12:07:24 » |
|
No zaimponował mi Pan Panie "rafka". Włożył Pan w to pisanie wiele pracy. Moje pytanie brzmi DLACZEGO? Skoro Pan to robi to, na pewno, ma to dla Pana jskiś sens. Jakie korzyści widzi Pan z takich wpisów dla siebie?
Korzyści dla mnie są oczywiste. Sporo mnie to uczy i daje do myślenia. Choć nie wszystko rozumiem z tego co Pan napisał.
Jednak przypuszczam, że nie robi Pan tych wpisów z miłości do mnie i w trosce o mój rozwój. Choć może sie mylę ... Ukłony Jacek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #5 : Lutego 20, 2008, 18:20:40 » |
|
Co do zrozumienia to rzeczywiście nie wszystko może jest jasne. Było to nagrywane i robiłem z tego notatki, aby lepiej pewne rzeczy sobie uświadomić, ale niestety nie zawsze wszystko można dokładnie oddać co sie działo podczas spotkania, no i opisywanie szczegółów byłoby jeszcze bardziej zaciemniające obraz. Zresztą to jest mniej ważne, zawsze można dopytać Kazika na forum o szczegóły poszczególnych działań. Co do pytania dlaczego. A dlaczego nie, jeśli będą pojawiać sie komentarze, zawsze można jeszcze więcej skorzystać z całego procesu. A może ktoś będzie miał inny pogląd na nasz coaching. A poza tym zostaje dowód drogi. jak będę poza proszę pomyśleć jakie będę miał wtedy spojrzenie na własny rozwój, gdzie byłem, i gdzie jestem.
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #6 : Lutego 20, 2008, 18:31:41 » |
|
Kolejnym etapem naszego coachingu, który rozpoczął sie w piątek 4 dni temu było rozpoczęcie pracy z wartościami. Co tak naprawdę jest dla mnie ważne. Rozpoczęliśmy od pytań:
Co jest dla Ciebie Ważne? Wolność A co jeśli masz już wolność, to co jeszcze jest dla Ciebie ważne? miłość
I tak Kazik wydobył ze mnie przynajmniej z 15 wartości jakimi wydaje mi się że żyję.
Jedną z wartości, potrzeb bylo oświecenie. Po krótkiej chwili okazało się że tak naprawdę wystarczy się oświecić i już mam wszystko co trzeba. Pewnie tak, ale po 2 dniach juz nie byłem tego taki pewien że chce tego i że to jest najważniejsze.
Po sesji mam teraz jakiej 7-10 dni na pracę własną. Codziennie piszę kilka wartości i rzeczy które są dla mnie ważne i po kilku minutach wybieram jedną wg której staram sie żyć danego dnia. Ciekawe doświadczenie, świadomie żyję np. miłoscią. Polecam. Przez te ćwiczenia, mam nadzieję utrwalić i wyciągnąć to co tak naprawdę jest dla mnie wazne.
Kolejna sesja juz za kilka dni
pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jacek z Wrocławia
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 7
|
 |
« Odpowiedz #7 : Lutego 26, 2008, 16:17:24 » |
|
Coś Pan zamilkł na naszym forum, Panie "rafka". A ja tu śledzę Pana losy i ciekaw jestem co tam z tym Pana coaachingiem się dzieje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #8 : Lutego 26, 2008, 23:08:53 » |
|
Zamilkłem, gdyż cały czas pracuje wg tego co zostało ustalone na ostatniej sesji. Piszę rano 5 minut to co dla mnie najważniejsze i wybieram jedną np. wolność i żyję nią cały dzień. wieczorem analizuje moje doświadczenia.
Akurat jutro kolejna sesja, także prosze oczekiwać na dalsze nowiny
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #9 : Lutego 27, 2008, 20:57:56 » |
|
Witajcie, Dzisiaj odbyliśmy kolejną sesję. Oto jej przebieg, podzielę na kilka wpisów, aby łatwiej się czytało:
Kazik: Zeznawaj, co się działo od naszego ostatniego spotkania
Ja: Działałem pisałem wartości, wybierałem jedną i żyłem nią cały dzień, ciekawe doświadczenie i nie jest tak prosto. Problem pojawił się przy wolności. Akurat wtedy padł mi komputer i straciłem 2 godziny, czyli wolność poszła hen. Trochę mnie to rozbiło, ale tez jestem tego bardziej świadomy.
Ja: Wyszły mi też inne wartości podstawowe.
K: Tak myślałem, że nie masz kontaktu ze swoimi prawdziwymi wartościami w związku z tym Cie nie zasilają.
Ja: Oświecenie okazało się dla mnie wcale nie najważniejsze obecnie.
K: Tak myślałem, ale to tak jak ze sklepem, trzeba wejść i poprzymierzać
Ja: Dwie podstawowe jakie czuję silnie to wolność właśnie i rozwój. Oczywiście jest to moje rozumienie tych słów, ale czuję że to mnie pcha do działania.
K: Właśnie bo każdy ma swoje rozumienie tych słów
Ja: Tak to fakt.
K: Jakie wartości wychodziły Ci podczas 5 minutowych sesji? Czy te same cz inne też, czy ustaliły się jakieś standardowe?
Ja: Tak, pojawiły się też inne niektóre nie wychodziły, ale część z nich była codziennie. Ustalił się jakby taki rdzeń.
cd następny wpis....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #10 : Lutego 27, 2008, 21:00:00 » |
|
K: Ok., Przyjrzałem się różnym Twoim stanom. Pierwsza to intensywność, jak u ciebie jest z tym stanem.
Ja: Hm, generalnie jak się do czegoś zapalam to na maxa, nic nie słyszę co się dzieje na zewnątrz, żona często się denerwuje że nie odpowiadam jej Taki zresztą był tamten tydzień. Zapaliłem się do jednego projektu to pracowałem naprawdę dużo. Jak coś robię to robię.
K: Wydaje mi że jednak ta intensywność powinna być wyższa i przede wszystkim na stałe, myślę o stanach emocjonalnych jakie odpalasz, masz za niskie ciśnienie jak na osiągnięcia jakie chcesz osiągnąć.
Ja: Tak zauważyłem że jak jestem pod ścianą to działam mocniej
K: Mam tu pomysł żebyś sobie poćwiczył Twoje wartości jakie chcesz i wchodził w tą wartość w dużą intensywnością. Tak jak w samochodzie czasami fajnie docisnąć pedał gazu. Maksymalnie zintensyfikować daną wartość i próbuj ja kontrolować mniej lub więcej. Czasami za dużo miłości niszczy ludzi. Czyli panować na intensywnością stanu. Wiedzieć kiedy odpalić mocniej a kiedy trzeba słabiej lub w ogóle. Zobacz jak bardzo możesz zintensyfikować daną wartość/stan. Jak daleko sięgasz poza siebie. Bo to nie tylko masz stan, ale promieniujesz nim na zewnątrz i przyciągasz do siebie podobne sytuacje lub ludzi. Zaczynasz zapraszasz wszechświat do tej gry. Pierwszy aspekt to znajdywanie stanów które Ci są potrzebne, a drugi kontrolowanie intensywności. Praca z wartościami jest chyba najsilniejszą i najbardziej wygodną techniką, bo powyżej jest już tożsamość, czyli tam już małe zmiany generują duże zmiany w rzeczywistości, co już jest trudniejsze aby zrobić to dobrze, nie mówiąc już o Misji, która jest najwyżej. Wartości są w środku bo mogą się zmieniać i zasilają energią lub nie Twoje życie. Miałoby sens żebyś sobie wybierał jedną dziennie, ale może być tez tak że podoba Ci się jedna przez tydzień. To tak że jak się nauczysz jednego to dopiero przechodzisz do następnej. Wybieraj najatrakcyjniejsze dla Ciebie i na jaką masz ochotę. To jest tak, że jak pracujesz ze spokojem to nie tylko jesteś spokojny, ale przyciągasz do siebie spokojnych ludzi, sytuacje. Choć może być też tak że wszechświat zadziała na przekór, a sprawdźmy go jak sobie poradzi z niepokojem. Ten gość musi sobie poćwiczyć, mieć wyzwanie.
Ja: Czyli trzeba w każdej sytuacji zobaczyć co ona mi mówi, zrozumieć ją, być świadomym.
K: Kolejna rzecz to ta że jeśli jesteś świadomy i kreujesz spokój i przyciągasz go do siebie, to zwiększa się tempo pracy na daną wartością, zwiększają się efekty. Czyli jesteś jej świadomy, to efekty SA coraz szybsze, włączasz więcej sił psychicznych. Mogą być też treningi, jak sobie z tym radzisz.
Ja: A co jeśli przepracujesz coś do końca?
K: Wtedy nie pojawiają się sytuacje lub nie ruszają Cię zupełnie. Jeśli pojawiają się emocje negatywne to znaczy że coś jest nie przepracowane. Wątpliwości które przychodzą są cenne, bo zawierają informacje które wskazują co trzeba poprawić. Trzeba je tylko zrozumieć
Ja: Tak tylko to często jest nie łatwe i pewnie jak nie zrozumiem, to następnym razem będzie gorzej i tak że już nie będzie wyboru tylko trzeba się zająć daną sytuacją, aby w przyszłości bardziej Ci się zgadzało.
K: Tak, nie należy odpychać tego co Ci się nie podoba i nie robić czegoś na siłę. Wszyscy wiedzieli że pielęgniarki dają sygnały, ale nikt nie reagował i one wybuchły. Ważne co się robi z sygnałami. Trzeba się przeprogramować z niechęci do sygnałów, problemów na to że to nasz skarb, to zaczynamy dostawać szybkie podpowiedzi. Inaczej człowiek hamuje swój rozwój i zaczyna się zjazd.
cd następny wpis....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #11 : Lutego 27, 2008, 21:02:06 » |
|
K: Kolejna rzecz do której Cie namawiam to minimum jeden okres na maxa ze stanem, możesz sprawdzić 2 rzeczy: gdzie ten spokój w Tobie dociera a drugie jak daleko potrafisz z tym stanem wyjść na zewnątrz. Często od ludzi bije spokój na przykład. Czujesz to będąc w jego obecności. Trzeba wysyłać jak najbardziej klarowne sygnały mocne na zewnątrz aby osiągać i przyciągać duże rzeczy.
K: Wyszły mi jeszcze takie rzeczy jak Duma. Jak to czujesz. Czy jesteś dumny z siebie?
Ja: Wiesz bardziej pamiętam ten chory rodzaj dumy, pamiętam kilka takich przykładów. Jeśli chodzi o pozytywną dumę to przychodzi mi tylko jedna sytuacja, gdzie byłem dumny z siebie.
K: Ważne gdzie ją stosujesz do siebie
Ja: Miałem sukcesy, ale nie czułem że jestem z siebie dumny, nie zdawałem sobie z tego sprawy
K: Poćwicz sobie, dumę z drobnych choćby spraw. Zastanów się jakie ta duma ma miejsce w Twoim życiu. Warto żebyś sobie poeksperymentował do czego taki stan byłby Ci przydatny, bo duma pozytywna dowartościowuje Cię. Gdzie warto byłoby stosować dumę, aby się lepiej rozwijać. Praca z dumą jest bardzo silnie dowartościowującą techniką. Jak jesteśmy dumni z naszych dzieci to one lepiej się rozwijają. Tak naprawdę, a nie z naszych wyobrażeń o dziecku.
K: ok. to to co nam wyszło. Odnalezienie swojej misji w życiu w pełen sposób powinno się odbywać poprzez znajomość swoich wartości. Bez nich tez można, ale będzie to trochę upośledzone. Można tak żyć znając misję nie zwracając uwagi na wartości.
Ja: Tak to fakt
K: jeszcze odnośnie biznesu, powinieneś dobierać sobie ludzi albo takich którzy mają podobne wartości co ty, albo takich którzy cie dopełniają wartościami, ale ważne żeby iść w jednym kierunku. Cała reszta to kompromisy, które Cie uwierają lub czegoś uczą. Czasami robisz coś co nie do końca jest w zgodzie z tobą, ale może Cię zbliżać do celu. Jeśli masz marzenia jesteś silny, nawet jak czasami nie idzie Ci jak planowałeś. Jeśli zrezygnujesz z marzeń to osłabniesz
Ja: Sugerujesz że jeżeli robisz coś w życiu to trzeba się zapytać czy to mnie doprowadzi do celu.
K: Dokładnie, bo nawet jak nie znasz celu to nie gubisz głównego celu, podgrzewasz go, nie ma sprzeciwu ze strony organizmu. Tak trzeba działać i pytać. Warto podejmować różne działania, nawet jeśli nie daja 100% zadowolenia, ale jak pytasz czy cię to doprowadzi do celu, to dane doświadczenia czegoś cie nauczy i wzmocni.
Ja: niestety tak nas uczą w szkole, po szkolne właściwie nie wiemy jaki jest nasz cel i często kończymy studia w ogóle nie związane z tym co dalej robimy albo co nas cieszy.
K: Tak. Myślę, że może powinieneś tez zacząć zastanawiać się nad misją swego życia. Jeśli chcesz to popisz takie zdanie „żyję po to…” mogą wychodzić dziwne rzeczy, odpowiedzi mogą być głupie, aby zacząć wyczuwać kierunek, to niekoniecznie może objawić się intelektualnie. Na przykład niektórzy nie znają swojej, a żyje zgodnie z nią. Dlatego że nie myślą i nie analizują, nie zniekształcają, jak dawniej chłopi. Mieli swoje miejsce i było im dobrze, nie wychodzili poza to. Żyją zgodnie ze swoim życiem. Byli zadowoleni nawet w cierpieniu. Możesz się już zacząć zastanawiać nad tym. Jak znajdziesz misję to jest to najczęściej tak oczywista i nigdy już jej nie zapomnisz. Choćby orzeł namawiał zająca do latania, on nie da się zbajerować. Ludzi mają wybory może to może tamto, ale to jest trening wolności. Najważniejsze to jednak stany kontrolowane na zawołanie. To jak kapitał, świat zaczyna traktować Cie poważnie. Bo jak odpalasz stany k™óre Ci nie są potrzebne, to się rozsypiesz. Jak masz stany emocjonalne dopasowane do Ciebie, to świat cię inaczej odbiera, jesteś wiarygodny, harmonia płynie od Ciebie. Dalej jeśli je kontrolujesz to przechodzisz do zupełnie innej grupy ludzi. Tych jest dużo mniej co to umieją panować nad swoimi stanami. Ty trzymasz ster. Jak trzeba to spokój jak trzeba to gniew. Pamiętaj też o to z czego ja mogę być dumny, a z czego nie mogę. Warto wtedy zasilać stanem dumy twoje życie.
Ja: To jest mi potrzebne, żeby rzeczy płynęły
K: Tak zaczniesz przyciągać i będziesz sensownie postrzegany przez otoczenie.
Ja: Dzięki za dzisiejsze spotkanie i może za jakieś 10 dni pójdziemy dalej
K: ok., dzieki
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #12 : Lutego 28, 2008, 15:45:52 » |
|
Dzisiaj rozpocząłem stosowanie technik poleconych przez Kazika. Wybrałem na dzisiaj WDZIĘCZNOŚĆ i intensywnie staram się odczuć gdzie ona sięga we mnie i poza mną. Zastanawiam sie tez za co mogę byc dumny z siebie i tak znalazło się kilka spraw  Dodatkowo piszę "żyję po to..." aby odkryc misję. różne rzeczy wypisałem ale nic na co zwróciłbym uwagę. Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #13 : Lutego 28, 2008, 18:08:28 » |
|
Komentarz do:"Dzisiaj rozpocząłem stosowanie technik poleconych przez Kazika. Wybrałem na dzisiaj WDZIĘCZNOŚĆ i intensywnie staram się odczuć gdzie ona sięga we mnie i poza mną. Zastanawiam sie tez za co mogę byc dumny z siebie i tak znalazło się kilka spraw Smiley Dodatkowo piszę "żyję po to..." aby odkryc misję. różne rzeczy wypisałem ale nic na co zwróciłbym uwagę." Wdzięczność to docenianie darów, które otrzymujemy. Ludzie, którzy z wdzięcznością przyjmują dary, ułatwiają DARCZYŃCOM proces obdarowywania. Wdzięczność jest bardzo ważna dla zwiększenia jakości własnej energii. Wdzięczność bardzo dobrze działa na „zrogowacenia” naszego charakteru, jest niczym doskonały krem na zniszczony naskórek. Wdzięczność połączona ze zrozumieniem sensu i znaczenia prezentów, które otrzymujemy i za które wdzięczni jesteśmy rozwija naszą mądrość. Wdzięczność bez zrozumienia (na wyrost) ćwiczy wiarę i zaufanie. Wiara i zaufanie przydają się do sięgania tam "gdzie wzrok nie sięga" czyli poza logikę, tego, co już dobrze rozpoznaliśmy. Nadają się doskonale do wchodzenia w jeszcze nieznane. Za co warto być wdzięcznym i komu? Za masę drobnych, średnich i wielkich prezentów. A może nawet za życie … A kiedy? A może by tak zawsze? Ciekawe co by się zaczęło dziać, gdyby tak właśnie zastosować wdzięczność? Duma - ma swój dojrzały mądry wymiar i swój ułomno-obronny wymiar. Kiedy duma jest właściwa jesteśmy dumni z tego, co w nas dobre, co robimy właściwie itd. W ten sposób bardzo silnie wzmacniamy te czynniki i sprzyjamy ich prawidłowemu rozwojowi. Duma w wersji ułomnej niszczy nosiciela. Jest jak pancerz, który oddziela ludzi od życia. Duma dojrzała nigdy nie jest arogancka i nigdy nie zwraca się przeciwko komukolwiek. Duma powinna być bardzo prawidłowo stosowana, gdyż jest środkiem o dużej sile działania. Żyję po to ...? To jest dopiero pytanie!!! Strach znaleźć odpowiedź. A może wcale nie? 
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #14 : Marca 04, 2008, 14:59:35 » |
|
Obecne ćwiczenia nie są już tak łatwe, intensywność, duma, emanowanie. Trzeba to ćwiczyć jak mięśnie. Jak kontrolować te stany, aby było ich w sam raz ile trzeba, bo inaczej jesteśmy rozchwiani. Polecam ćwiczenie tych technik. Do tego problemy finansowe ściągają mnie w dół i dlatego tym więcej muszę doładować swoje stany dopełniające, pozytywne. Zaczynam akceptować swoje stany negatywne i szukać podpowiedzi co mam zmienić aby wszystko się układało. Nie można tego zrobić manipulując np. kolorem i innymi technikami manipulującymi, które tylko odsuwają problem na chwilę ale nie załatwiają sprawy.
Jeśli mam niepokój i dodaje do tego świadomość to energetyzuję niepokój, bo zwracam na niego uwagę. Emocje negatywne wtedy zabierają siłę. Jak ją odepchnę to ona jeszcze rośnie. Jeśli natomiast zajmę się niepokojem z miłością, której jest więcej niż niepokoju, to niepokój słabnie. Ćwicz dobro zanim wpadniesz w kłopoty emocjonalne. Jeśli masz dużo miłości to jest bardzo mała szansa że pojawi się w tym ogródku depresja. Pewne stany nie mieszczą się w pozostałych.
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #15 : Marca 04, 2008, 15:01:31 » |
|
Oto kolejna sesja z Kazikiem, na której dalej szlifowaliśmy wartości i omówiliśmy po krótce misję
Stany energetyczne z jakimi chcesz żyć.
Większość chce coś mieć ale nie chce zmienić siebie. Jeśli masz siedem głównych wartości wg których chcesz żyć i utrzymywać wysokie stany energetyczne każdego, wtedy życie dzieje się samo. Sztuką pracy z energiami jest to żebyś miał pozytywny bilans. Co najmniej 2x więcej stanów które budują Ci życie nisz te co niszczą. Jak masz 1 do 1 wtedy tylko walczysz i to jest kiepska strategia. Należy poszerzać dobre, nie jest to proste
Zastanówmy się ile razy trzeba mieć silniejsze pozytywne stany w stosunku do negatywnych, aby żyło się stabilnie. To tak jak firma ile razy dochody powinny być większe od kosztów?
Jak dla mnie jakby było 5x to super na dzień dzisiejszy?
A wiec, z miłością i szacunkiem odbierasz wszystkie swoje negatywne emocje, po drugie opiekujesz się nimi 5x mocniej niż one są i w tym stanie możesz się nimi zajmować z troską, miłością i szacunkiem. Mój drogi kochany lęku… trzeba szanować emocje negatywne bo one są przykre ale tylko w danym czasie. Trzeba zrozumieć, skorzystać i rzecz przykra znika. Bardzo ciekawe doświadczeni. Pojawia Ci się lęk np. w żołądku, to najpierw odczuwamy gdzie, potem witamy traktujemy z szacunkiem, jakbyś nie miał lęku już dawno byś nie żył. To że przykre, no cóż jeśli byś milszych emocji słuchał to wtedy nie pojawiłby się ten przykry. Jeśli lek jest jakiś to musisz minimum 2x mocniej wytworzyć emocje dopełniające, stany emocjonalne które pomagają uzdrowić lęk, np. lek, ciekawość.
To nie jest proste uszanowanie go, tworzyć dobro, najczęściej uciekamy od cierpienia albo wpadamy w nie. Czasami można obiecać emocji że zajmiesz się nią później, ale musisz dotrzymać obietnicy. Tworzymy 2, 3,4,5x więcej dobra, aby lęk został uzdrowiony. Jeśli jesteś biegły w tej dziedzinie, to wtedy zaczynasz dostrzegać problemy z wyprzedzeniem i to jest szczyt mistrzostwa. Wytwarzaj stany, które są Tobie potrzebne. Przeprogramuj się z niechęci do negatywnych stanów, na możliwość otrzymania informacji zwrotnej.
Stosowanie różnorodnych technik zwalczania leku jest manipulacją. Leczy to tylko skutki, nie przyczyny. Trzeba zrozumieć i wyleczyć emocje negatywne, bez manipulacji. Podejść z miłością bez nacisku. Jeśli doprowadzasz do stanu że masz bardzo dużo miłości i pojawi się lęk, to zmienia się tylko sytuacja, ale nie zmienia się Twój stan emocjonalny. To jest życie w obfitości, nie brakach. Należy tez wtedy uważać na emocje, bo wtedy te negatywne sygnały są minimalne i jak ich się nie zauważa bo jest taka wygoda, to problem narasta.
Stan obfitości i biedy to 2 różne światy. Inne psychiki. Z daną psychiką, nie jesteś w stanie wejść w przeciwny świat. Musisz zmienić psychiki. Czasami ludzie mają obfitość materialną, ale biedę emocjonalną. Mają dobre oprogramowanie w sferze materialnej, ale nie wiedzą dlaczego i jakie są reguły i dlatego nie potrafią wykorzystać ich w innych dziedzinach.
cd tej sesji w kolejnym wpisie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #16 : Marca 04, 2008, 15:03:30 » |
|
Teraz jest pytanie z kim robić biznes.
Bo jak zależy on od ludzi i oni się wahają, to wpływa to na Ciebie. Dlatego musisz zwiększać swoje pole energetyczne. Musisz mieć porządek w sobie, bo jak nie to możesz rozdać i nic Ci nie zostanie a ludzie odejdą. Wypaleni managerzy, przywódcy. Zaczynamy żyć w braku. Budowa musi iść od siebie. Dziel się z ludźmi na tyle na ile masz, inaczej się wyczerpiesz.
Trzeba obserwować swoją formę i wyprzedzać swoje wypalenie. Pilnować bilansu. Jeśli ktoś bliski dokłada do tego swój lęk, to wtedy musisz wytworzyć 2x tyle energii dopełniającej co razem wzbudzacie.
Ponadto poznasz i możesz rozszerzać granice swojego dobrobytu. Co by było gdyby było w moim życiu 2x więcej miłości niż teraz, sprawdzasz, czy jesteś w stanie to zagospodarować i wytrzymasz to. Należy mieć przestrzeń na sukces i daną emocję. Jak wychodzisz poza granice, to może być nie wygodnie. Czy umiemy sobie zwiększyć poczucie własnej wartości, żeby nie mieć problemu z dobrem. Żeby nie było że coś jest za dobre. Czasami ludzie zaczynają dużo zarabiać i w pewnym momencie opadają, czyli ich poczucie własnej wartości nie wytrzymało, było za dużo dobra na tą chwilę. Wtedy trzeba sprawdzić dlaczego i tam jest wskazówka co dalej. Zrobi to tylko ten kto ma dużo świadomość, aby szybko wpaść na problem który się powtarza. Czasami nie wiemy że mamy jakiś problem, działamy automatycznie. Czasami dobrze skorzystać z innych, Coachów np., aby szybciej iść do przodu. Może nie warto wszystkiego samemu. Jeśli w odpowiednim czasie ustawimy przerobimy właściwe rzeczy, to sprawy układają się same. Jeśli uleczymy przyczyny to objawy ustępują. Świat mówi ok., dajemy Ci spokój. Problem jest z akceptacją tego że to takie proste.
Obecnie poszerzymy procedury jakie powinieneś wykonywać co dziennie:
1. Lista wartości 2. Wybór wartości na dzień 3. Intensyfikacja danej wartości wewnątrz i na zewnątrz 4. Co by było gdyby było jej 2x więcej, poszerzanie granic i jak się z nimi czujesz 5. Jak jest wydatek emocjonalny to uruchamiasz pole energetyczne i zajmujesz się tą emocją z szacunkiem, zrozumieniem i miłością, aby dowiedzieć się o co jej chodzi, aby podnieś jakość swojego życia.
Kolejną sprawą jest Misja, którą można zmienić ale trzeba się dostać do tych programów, sprawdzić konsekwencje. Czasami możesz mieć misję cierpienia, takie masz lekcje i nie myślisz o sukcesach. Można je zmienić przez przejście i odpracowanie lekcji szybko i wtedy dane lekcje już się nie pojawiają. Można też zrezygnować z lekcji, jeśli uważamy że potrzebne nam są inne. Jeśli mamy na to wewnętrzną zgodę to da się to zrobić. Świat daje nam tyle udziałów w sobie ile mamy potencjału, jeśli jesteś bardziej rozwinięty to masz większy wybór życia. Im bardziej rozumiesz reguły gry, tym bardziej uczestniczysz w wyborze życia. Istnieją tzw. Główny program na życie. Jeśli ktoś ma ćwiczyć biedę to nic ich nie przekona do biznesu i bogactwa. Są tacy ludzie ściągając na siebie niepowodzenia, jak się zmęczą to wchodzą w powodzenie a potem wracają do niepowodzenia. Możemy robić biznesy na płytszych poziomach lub szukać głębokiej przyczyny co robić i dlaczego. Jak to robimy wg naszego programu głównego to wszystko się układa samo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #17 : Marca 04, 2008, 22:02:26 » |
|
Komentarz KNF
To co kolega rafka ćwiczy to 3 etap zarządzania stanami energetycznymi. Bardzo użyteczna w praktyce umiejętność. Idea tego poziomu treningu zasadza się na tym, że jak sie ma wydatki do dobrze mieć także dochody. A dobrze jest jeśli to dochody znacznie przewyższają wydatki. Ta zasada dotyczy nie tylko pieniędzy ale także/zwłaszcza naszych emocji i stanów energetycznych.
Zastanawiam sie także czy to co pisze rafka jest zrozumiałe, ponieważ są tam duże skróty myślowe, jednak te wpisy są głównie dla niego. Jest to moment autorefleksji. Moment spojrzenia na swoje działania z dystansu. Mamy przy tym niejaka nadzieje, że wpisy przydadzą sie także innym. Samo dbanie o siebie nie jest bowiem strategia rozwoju najwyższego lotu. Głównie dla tego, że w ten sposób bardzo zawężamy owo "siebie" o czym sie z pewnością przekonamy, kiedy lepiej zrozumiemy Siebie.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #18 : Marca 11, 2008, 21:05:05 » |
|
Problemy i energia
Co jakiś czas podczas prac nad uporządkowaniem własnego życia, wzrostem skuteczności działania itp trafiamy na sprawy, które wymagają naszego silniejszego zaangażowania. Słowem trafiamy na problemy. Problemy te wymagają od nas uwagi, uczciwości a przede wszystkim energii.
Problemy wymagają od nas odpowiednio wysokiej formy. Jeśli podchodzimy do nich: - z uwagą - życzliwością ... aż ... miłości - odpowiednio wysokim poziomem energii, to ich rozwiązywanie przestaje być aż tak bardzo trudne.
Należy tylko pamiętać, by na bieżąco nasz potencjał energetyczny był 3-5 razy większy niż to, co pochłania problem. Kiedy mamy za mało energii, to problem może nas: - wessać - skotłować - wymęczyć - ...
Dlatego. kiedy mamy duże wydatki energii, należy jednocześnie generować odpowiedniej jakości energię. Najlepiej poprzez wartości, których najbardziej wtedy potrzebujemy. Najlepiej jest zajmować się problemami w sytuacji dobrobytu. Wtedy dobre rozwiązania przychodzą dużo szybciej. Unikamy też sporej ilości zupełnie niepotrzebnych trudności.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #19 : Marca 15, 2008, 15:02:40 » |
|
Kolejna sesja z Kazikiem.
Pierwsze przemyslenie - jak nie robisz czegoś od razu, to potem jest coraz trudniej to zrobić. Nie zrobiłem wpisu od razu w poniedziałek i potem było coraz mniej czasu aby to zrobić i tak dojechałem aż do soboty. Jak masz coś zrobić to zrób to od razu.
ok, co robiliśmy w niedzielę. Nie zdajecie sobie sprawy jak godzinne odpowiadanie na pytania, niby proste pytania, może pochłonąć dużo energii. Po tej sesji byłem wykończony. Praca umysłowa przypuszczam zużywa więcej energii niż fizyczna w niektorych działaniach.
Co robiliśmy?
Pracowaliśmy nad jednym z pomysłów/projektów jakie obecnie realizuję, czy jestem juz gotowy i czy jest dopracowany pomysł. Czy pomysł jest optymalny. Jest to metoda którą można stosować do przyjrzenia się każdemu pomysłowi, zanim zaczniesz go realizować.
Wybraliśmy trzy miejsca w pokoju, które reprezentowały: 1. spojrzenie twórcze, tworzenie nowych koncepcji, rozwiazań 2. spojrzenie życzliwe krytyczne, testowanie 3. spojrzenie zdroworozsądkowe, realista
Można to porównać do dyskusji pomiędzy 3 osobami, które z innego pkt widzenia patrzą na dany pomysł. Taka swoista burza mózgu.
Zaczęliśmy od twórcy, w ilu procentach jest on juz dopracowany i co jeszcze ewentualnie brakuje. Potem krytyk, a co może przypadkiem nie wyjść, czy krytyk odda swój majątek za ten pomysł, czy ma jeszcze wahania, jakie są problemy. Potem twórca robi poprawki w projekcie jakie zgłosił krytyk. I tak w kółko. Aż stwierdzę że pomysł jest dopracowany, czy też może nie warto sie nim jednak zajmować, bo moje wartości nie wspieraja mnie jednak. Tak aby nie łapać sie za byle co, bo potem trzeba doinwestowywać projekt co nie było wczesniej zawarte w planie. Po drodze swoje zdanie realista/księgowy wyraża na podstawie całej rozmowy.
Są dwa wyjścia, albo porzuca się pomysł albo realizuje się warunki, ktore wychodzą podczas analizy, mówiące co trzeba zrobić aby pomysł był dopracowany w 100% od razu i aby rzeczy płynęły. Przemyślany projekt przed rozpoczęciem to skarb, jak projekt domu. Tak aby budować od razu za 100 tys a nie za 10 tys, bo wtedy powstana 2 różne domy i przy tym tańszym trzeba iść na wiele kompromisów. Większość ludzi żyje w kompromisie i to ma wpływ na motywację i wpływa na podświadomość
Akurat po całej godzinie doszliśmy do wniosku, że brak zaufania do siebie nie dopuszcza do mnie super dobrych pomysłów i to powoduje że nie najważniejsze jest jak ale dlaczego i zaufanie do siebie i wtedy osiągasz sukces.
Często nie znajdujemy dobrych pomysłów bo nie mieszczą się w ich poczuciu wartości. Nie zasługujemy na nie wg nas.
To była naprawdę mecząca sesja.
Jako zadanie nowe do poprzednich na tydzień doszło pisanie po lewej stronie zeszytu 2 zdań około 5 minut dziennie:
Osiągnę sukces gdy... Osiągne sukces gdy przestane unikać...
wpisując dowolne słowo jakie przychodzi do głowy, bez myślenia, tempo i na przemiennie. jak nie wiem co to kolejne zdanie
a po prawej stronie wszystko co w miedzy czasie przychodzi do głowy w rodzaju to głupie ćwiczenie, takie reakcje ciała i umysłu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #20 : Marca 16, 2008, 19:36:42 » |
|
Sens pisania podsumowań
Coraz częściej proszę osoby, z którymi pracuję nad określonymi osiągnięciami o to, aby pisały podsumowania. Ma to ogromny sens. A oto dlaczego warto to robić: 1. ćwiczymy regularność w pracy dla poprawy własnego życia - czy to na sens? 2. uczymy się nabierać dystansu do tego co robimy, uczymy się patrzyć na siebie możliwie życzliwie i możliwie obiektywnie 3. mamy doskonałe narzędzie do szybkiej refleksji i korekty tego co robimy 4. uczymy się wychwytywać to, co najistotniejsze dla naszego życia lub określonego osiągnięcia 5. jeśli umieszczamy te wpisy na forum, to pozwalamy innym by się inspirowali naszą drogą osiągnięć ze wszystkimi jej meandrami, wlotami i obsuwami 6. ułatwiamy coachowi wsparcie - w ten sposób trener może być na treningach zawodnika.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #21 : Marca 17, 2008, 20:29:34 » |
|
Kolejna sesja z Kazikiem i kolejne przemyslenia:
Standardem jest że rzeczy się układają, a nie odwrotnie.
Szukanie jest ważne, ale dochodzisz do momentu gdzie nic nie widzisz. I wtedy trzeba szukać dalej. Wtedy umysł znajdzie inne wyjścia, które do tej pory nie były logiczne w stosunku do obecnej logiki. Wszystkie dziwne rzeczy są warte wtedy uwagi. Jeśli przerwiesz szukanie wtedy organizm odczuje że Ci nie zależy jednak tak bardzo.
Czegoś unikasz, być może jest Ci za wygodnie i wcale nie masz determinacji do zmiany
Zabierz się za zarabianie, im szybciej nie ważne jakie pieniądze, byle do przodu aby ruszył mechanizm, finansowy, fizyczny, emocjonalny. Ważne, wymieniaj gry na coraz lepsze. Kto pracuje milioner czy żebrak, sprawdzaj czy Ci to pasuje jak działasz. Ćwicz nawyki milionera, przy okazji znajdziesz sobie model własny milionera, nie kogoś, cokolwiek znaczy to słowo.
Myślenie milionera. Jeśli chcesz mieć miliony musisz mieć nawyki milionera. Podczas dnia kwestie finansowe rozpatruj pod względem tego, czy tak zrobiłby milioner. Nie możesz wskoczyć w nowy świat póki nie rozliczysz się ze starym światem, inaczej jest to ucieczka, i stary świat Cie dogoni.
Wtedy pojawią się ograniczenia i one są skarby, bo one pokazują gdzie trzeba poprawić oprogramowanie milionera, lepiej zrobić to na małych pieniądzach niż na milionach.
Zmienimy trochę zdania, które będziesz pisał po lewej stronie:
Mam sukces gdy ……. Kiedy przestane unikać …….. zarobię 100 milionów dolarów Po prawej stronie wpisuj nadal reakcje ciała i myśli, jakie pojawiają się bo w nich są ograniczenia.
Moja pomoc musi być wyważona, za mało to Ci zaszkodzę, za dużo to wtedy nic się nie nauczysz. Świat zastawia na nas pułapki, po to abyś sam się nauczył raz na zawsze, bywa tak że nie masz wyjścia. Najlepiej wiedzie się ludziom którzy rozwiązują problemy na bieżąco lub nawet przed ich wystąpieniem, cała reszta siedzi w kozie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #22 : Marca 19, 2008, 11:45:31 » |
|
jak narazie podczas moich sesji wieczornych pytań o sukces, nie mam innych odpowiedzi niż te o których wiem, takie logiczne. Nie płyną też jakieś dziwne odczucia z ciała. Chociaż możnaby za to uznać że wczoraj wieczorem zapomniałem o ćwiczeniu, natłok różnych spraw. Rzeczywiście czegoś unikam. Badam dalej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #23 : Marca 24, 2008, 12:21:48 » |
|
Motywacja i przeszkody
Możemy wyróżnić dwie grupy "sił" decydujących o sukcesie przedsięwzięcia: 1. motywatory - czyli to, co nas napędza, co powoduje że działamy w określonym kierunku, mamy motywację, zależy nam, pamiętamy, pragniemy ... 2. przeszkody - to, co powoduje, że nasze działania napotykają na opór, zmieniają kierunek, zatrzymują się ...
Uwaga skierowana na obie te grupy powoduje, że coraz więcej rozumiemy z tego: - o co nam chodzi (naprawdę) - co daje nam siłę, a co ją odbiera - jacy naprawdę jesteśmy - czego sie boimy, czego unikamy, czego nie chcemy wiedzieć
Kiedy osiągnięcia nie przychodzą w prosty sposób, gdzie wynik jest w prostej proporcji od nakładów, oznacza to, że nasza wewnętrzna struktura domaga się uporządkowania. Oznacza to, że należy się z sobą "dogadać", więcej zrozumieć. Oznacza to, że po staremu już nie da się skutecznie realizować swoich zamierzeń. Potrzebna jest zmiana jakościowa. Jeśli ją zrobimy, to znowu przez jakiś czas zależność pomiędzy działaniem w afektem może być prosta. A i jeszcze jedno, ludzie, którzy rozwijają się szybciej mają te okresy krótsze.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #24 : Marca 27, 2008, 09:52:52 » |
|
Święta Swieta i po świetach. Tak naprawdę święta to czas przynajmniej u mnie, gdzie wyjeżdżam na kilka dni do rodzinki i ..... mam mało czasu dla siebie. cały czas jakaś gonitwa, potem pogaduszki od rana do wieczora i takie tam. I mija ten okres i stwierdzam że nic nie zwolniłem, aby sie wyciszyć i pomysleć. Jedyne co miłe to to że spotykam sie z rodziną i choć rzadko, poprzebywać z nimi mozna. Zauważyłem w swoim rozwoju to że w ostatnim czasie choc jeszcze nie do końca staje sie bardziej systematyczny i widzę sens w ćwiczeniach jakie wykonuje. Systematcznie rośnie moja energia i moje wartości staja sie bardziej jasne. Coraz częściej pamiętam o przeciwwadze emocji pozytywnych nad negatywnymi. Ofiara odchodzi w cień  co mi się zaczyna podobać. jeszcze nie wpadłem na coś ciekawego odnośnie ćwiczenia dotyczącego sukcesu, ale piszę dalej wieczorem, w końcu wyjdzie to na świat. Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #25 : Marca 27, 2008, 11:21:27 » |
|
Następny etap
Przyszedł czas byśmy przyjrzeli się twoim uwarunkowaniom w relacji do pieniędzy. Był to pierwszy temat, od którego zaczęliśmy coaching. Sytuacja w międzyczasie już dojrzała, nowe i pozytywne tendencje dobrze rozną, dalej pracujesz i ci sie chce, to znaczy, że warto zrobić następny krok.
Jeśli nie będzie pilniejszych tematów, to proponuję byśmy zobaczyli jak wyglądają twoje relacje z pieniędzmi, a zwłaszcza z naprawdę dużymi pieniędzmi. Do zobaczenia na naszym najbliższym spotkaniu.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #26 : Marca 31, 2008, 11:55:47 » |
|
Tak to fakt to że rośnie moja energia i czuję sie coraz pewniej jeszcze nie przekłada sie na coś co nazywamy pieniedzmi. Czyli jeszcze nie mam pełnej równowagi. Wzrost w tej kwestii z pewnościa wpłynąłby pozytywnie na moje emocje i wartość mojej osoby, a to dałoby przyspieszenie w rozwoju i tak pewnie koło ruszyłoby z miejsca.
Myślę że to doskonały pomysł aby zająć się właśnie tą kwestią na najbliższym spotkaniu.
Rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #27 : Kwietnia 03, 2008, 21:02:43 » |
|
No to się podziało! Dzisiaj spędziłem z Kazikiem ponad 2 godziny na pracy nad moim podejściem do pieniędzy. Właściwie ja niby niewiele robiłem bo to Kazik zresztą świetnie, sprawdzał różne moje powiązania z tym światem i innymi ludźmi. Niby nic choć zadawał mi w między czasie wiele trudnych pytań, w stylu Powiedz mi co naprawdę szanujesz?". Jak się tak nad tym zastanowić, to nie wiedziałem tak od razu, a niby proste pytanie. Co wyszło? Najlepsze że gdzieś już mi to się obijało po duszy. NIE SZANOWAŁEM PIENIĘDZY. Wiedzieć a doświadczyć tego faktu jak dzisiejszego dnia to dwie różne rzeczy. Jeszcze ważniejsze okazało się to, skąd wzięła sie u mnie taka przypadłość. I tu dopiero był szok. Tak jak w biblii jest napisane do siódmego pokolenia będziecie pokutować za grzechy ojców. I to jest fakt. Energia błędu zostaje w rodzinie dopóki ktoś nie rozwiąże problemu. Po wszystkim jakby 300kg mi ubyło, uśmiech na twarzy i łzy sie zakręciły. Poczułem ulgę. Kazik świetnie drążył temat z różnych stron, aż doszliśmy do tego sedna. Po powrocie do domu byłem wypompowany jakbym 12 godzin na budowie pracował. Ale o ile lżejszy na duszy  Zobaczyłem światełko w tunelu, poczułem przypływ energii, niesamowite. Zabieram sie jeszcze mocniej do ćwiczeń wzmacniających pole energetyczne i do szukania dużego DLACZEGO, czyli celu. Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #28 : Kwietnia 05, 2008, 10:47:28 » |
|
Nie wolno niańczyć klienta
Zrobiliśmy sesję, która odnajdywała korzenie problemów jakie ma klient z pieniędzmi. Jeśli jakieś zjawisko występuje regularnie, to za tym jest na pewno jakiś wzór. Kiedy ten wzór odkryjemy, to możliwe jest rozwiązanie. Podczas tej sesji odkryliśmy jakieś 60% blokujących uwarunkowań na poziomie, na jakim powstały. Tyle ograniczeń niknie kiedy rafka wprowadzi w swoje życie to zrozumienie, które podczas sesji coachingowej uzyskał. Teraz już wie co robić i jak to robić. Pewne ruchy wykonał zresztą od razu.
Kiedy klient działa od razu (lub możliwie szybko) po uzyskaniu jasności co i jak jest to bardzo dobry prognostyk na przyszłość. Kiedy klient mając możliwość działania ociąga się z działaniem oznacza to, że: - albo nie rozumie on wystarczająco własnej sytuacji - albo, częścią siebie, chce ją dalej utrzymać, choć najczęściej się do tego oficjalnie nie przyznaje nawet przed sobą.
Pojawia się pytanie: Dlaczego nie zrobiliśmy tej pracy wcześniej a najlepiej od razu, podczas pierwszego naszego spotkania. Otóż celem coachingu nie jest robienie czegoś za klienta. Celem coachingu jest pomoc klientowi by w pełni kierował swoim życiem osiągając takie rezultaty, na jakich mu zależy i jakie są dla niego naprawdę dobre.
Im więcej coach zrobi za klienta tym coaching jest gorszy. Głównym zadaniem coacha jest pomoc klientowi w osiągnięciu pełnej skuteczności sprawczej. Drobne i mało ważne sprawy możemy ułatwiać i przyspieszać. To jest tak jak w szkole. Raczej dajemy zadania dobrze dostosowane do aktualnego stanu i potrzeb rozwojowych niż rozwiązujemy zadania za klienta. W coachingu najlepiej jest kiedy coach nie robi nic, a nawet gdy w ogóle go nie ma. Kiedy coacha w ogóle już nie ma to możliwy jest jeszcze jeden krok naprzód, który radykalnie podwyższa jakość naszego rozwoju.
Możliwe jest, że potraktujemy cały świat jako coacha, który uczy nas, stymuluje i kieruje sposobem w jaki dorastamy do tego co nosi nazwę "człowiek". Jednak mało kto wytrzymuje tak intensywne tempo rozwoju gdyż wtedy feeback i wskazówki otrzymujemy cały czas. Z drugiej strony jednak ciekawe jak by to było gdybyśmy mieli przez 24 godziny na dobę przy sobie genialnego coacha, który pomaga nam w rozwoju?
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #29 : Kwietnia 08, 2008, 10:25:21 » |
|
Tak, tutaj zgadzam sie z Kazikiem. Jak do wniosków dochodzę sam to wbija mi sie do świadomości raz na zawsze. inna sprawa, że chciałoby się mieć rezultaty jak najszybciej. jak znaleźć równowagę? To tu widać mistrzostwo coacha.
Wczoraj rano też mnie olsniło co do rozumienia podnoszenia energii. Chyba to za bardzo wczesniej komplikowałem. Po prostu wziąłem za podstawę miłość i szczęście jak sie wtedy czuję i za każdym razem jak myślę o tym jako o energii czuję że rosnę.
W niedzielę miałem taki mały kryzys, wbiłem się w czarnowidztwo i tak to trwało ze dwie godziny. Wystarczyło tylko zmienić pkt skupienia i świadomie podnieść energię, aby przełamać beznadzieję. Pomogła też żona, która wyczuła co się świeci i uśmiechem przywołał do porządku.
Dalej trenuję...
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #31 : Kwietnia 08, 2008, 12:38:52 » |
|
Film jest świetny. Ot po prostu jeden z aspektów coachingu jak na dłoni. Ale uwaga tylko jeden. Jest bardzo ważne żeby coach nie był dla klienta protezą. Można być dla klienta protezą: - motywacyjną - chcemy zamiast niego - decyzyjną - decydujemy zamiast niego - organizacyjną - organizujemy za niego jego życie - ....
To są występki a czasami nawet nawet przestępstwa coacha. Wynikają z potrzeby dbania o własne Ego (coacha) o jego potrzebę osiągnięć. Klient jest tu środkiem. Warto być uważnym w procesie coachowania.
Przy takim postępowaniu bierzemy część losu klienta na swoje barki. klient rozwija szybciej i łatwiej jednak tylko powierzchownie. W środku nie jest tak silny i to tworzy przyszłe problemy. Ale można wtedy iść do nowego coacha itd...
Także coach płaci za takie działania. Niosąc cudze problemy traci część dobrego kontaktu z sobą. Traci część własnej integracji. Pomagacze, którzy tak postępują doświadczają charakterystycznego zjawiska nazywanego "wypaleniem zawodowym". praca z innimi coraz bardziej ich męczy zamiast zasilać, wzmacniać i uskrzydlać.
Rola coacha polega na tym aby to klient we właściwym dla siebie tempie dotarł do swoich pełnych możliwości. Aby w pełni (docelowo) przejął odpowiedzialność za własne życie i żył w zgodzie z własnym losem co daje głęboki wewnętrzny spokój i rosnące poczucie realizacji oraz ...
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #32 : Kwietnia 22, 2008, 20:51:48 » |
|
Dawno nie pisałem. Cóż życie różne stawia na naszej drodze sytuacje. Ta nie była dla mnie najmilsza i budująca energie, niestety. Ale przede wszystkim nie okazała sie miła dla mojej mamy. Byłem przy niej w ostatnich dniach jej życia, to straszne patrzeć na niemoc zachodniej medycyny. niewyobrażalne co czuje człowiek który umiera prawie w nieświadomości przez kilka dni. Nie łatwo to wszystko zrozumieć.
Pomimo tych przeżyć cały czas pamiętałem o kontrolowaniu poziomu energii, co ciekawsze w tych najcięższych chwilach pamiętałem o tym jeszcze bardziej. Kontynuuowałem też dalszy trening szacunku. Dostrzegłem że w niektórych kwestiach mojego życia faktycznie bezsensownie okazywałem brak szacunku dla siebie czy innych.
Jeśli świadomie spogląda sie na swoje życie i to co sie wokół dzieje, łatwiej zrozumieć dlaczego i zmienić je tak aby nie trzeba było pytać dlaczego.
Nadal wykonuje ćwiczenia zalecone przez Kazika, pojawiaja sie nowe informacje. Droga świadomego pełnego rozwoju jest dłuższa niż niektóre szybkie techniki np. nlp, ale pełne zrozumienie i doświadczenie daje efekt całkowity. Zaczynam to dostrzegać w swoim życiu. Zakończe tym czekajac na kolejna sesję z Kazikiem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #33 : Kwietnia 29, 2008, 10:36:21 » |
|
Kilka dni nie nie robiłem jednego z wieczornych ćwiczeń z pytaniami o sukces. Nie czuję potrzeby, nie wiem dlaczego. Za to cały czas ćwiczę podnoszenie i utrzymywanie energii oraz zastanawiałem sie nad szacunkiem. Przyszło mi do głowy, że powinienem miec szacunek do wszystkich, nie ważne co robią i czy wg mnie źle, czy dobrze. Każdy ma swoją ścieżkę i robi rzeczy w taki sposób na jaki pozwala mu obecna wiedza i doświadczenie. Ja też. Możemy mi sie nie podobać np. unia europejska, ale jednak tam też są i działaja ludzie, którzy coś robią, do czegoś dążą. Ufam że wiekszość chce dobrze. Też mają ideały i żyją jak umieją najlepiej. Za to należy okazać szacunek. Może moi rodzice nie zaprogramowali mi tego co bym teraz chciał w dzieciństwie, ale to jednak oni dali mi życie. Szacunek przede wszystkim. I tak dalej wszystko wokół zasługuje na szacunek, pomimo że moge sie z pewnymi sprawami nie zgadzać. Innymi słowy szanuję innych za ich tworzenie. Takie miałem ostatnio przemyślenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #34 : Kwietnia 29, 2008, 11:55:54 » |
|
O roli szacunkuSzacunek zmienia relację. Na przykład: - jeśli nie mamy szacunku do ojca, to nie możemy w pełni korzystać z tego dobrego, co od niego i poprzez niego może do nas płynąć. - Jeśli nie szanujemy swoich podwładnych, nawet jeśli trudno ich szanować, to mamy na nich mniejszy wpływ, niż mogli byśmy mieć. - jeśli nie szanujemy swojego partnera ... Szacunek zbliża ludzi, pozwala ich lepiej rozumieć. Szacunek ułatwia budowę trwałych, stabilnych relacji. Warto nadmienić, że samego siebie też należy szanować. No chyba, że jest to zbyt trudne Szacunek, trochę zapomniane, staromodne słowo ...
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #35 : Maja 02, 2008, 15:42:33 » |
|
Wczoraj odbyła sie kolejna ważna sesja z Kazikiem. Pokazała mi kolejny kierunek poszukiwań, co mnie oddziela od sukcesu. Cały czas czegoś unikam, obchodzę w kółko. Cały czas coś mnie sabotuje, odpycha od działania. Zaczynam działać, potem coś wygasa i brak efektów. Zaczęło mnie to już denerwować. Nie wiem co robić i ten stan jest obezwładniający. Może mi jest to potrzebne, aby doświadczyć problemów. Może to moja lekcja życiowa. Może jeszcze nie rozpoznałem tej lekcji, aby zareagować wcześniej.
Szukaliśmy, jakie lekcje teraz przerabiam i co jest przeszkodą do sukcesu. Czy moja lekcją jest unikanie sukcesu? Obecnie wyszło że moje mozliwości sprawcze są na poziomie 25%, 20% mnie sabotuje, a reszta jest obojętna. Czyli praktycznie większość moich talentów sprawczych jest zablokowana. Wyszło że powinienem zmienić kierunek działania, CO robić. Ignoruje jakieś obszary psychiki, nie mam dobrego kontaktu ze sobą. I dlatego mnie nie wspiera. Mam działać inaczej niż dotychczas. Jest przeszkoda, ktorej unikam i ona rośnie i moje działanie jest zablokowane. Wyszło też że nie jestem świadomy tej przeszkody, super unikam. Nawet moje poprzednie ćwiczenie nie dostarczyło odpowiedzi na to pytanie czego unikam, tylko sie o to otarłem. A nawet i to ignorowałem. Szukam co to jest. Jako że jestem człowiekiem czynu, zablokowało mi działanie, aby mnie to sfrustrowało i abym odrobił moja lekcję. Trzeba coś zrobić z tym, bo inaczej moje działania zrobią mi szkodę. Odpycham więc podświadomie każde działanie jakiego sie podejmowałem.
Jeśli znajdę co mnie blokuje wtedy biznes, sprawy rodzinne i rozszerzenie kontaktu ze sobą ulegnie automatycznej poprawie. Jakość życia poprawi sie diametralnie. Czy jestem gotowy na taką jakość życia? Kolejne pytanie i sprawa do pogłębienia. Jak narazie nie jestem gotowy na duży biznes. Ta lekcja wychodzi na to, jest mi potrzebna, aby przestać ignorować sygnały płynace z ciała i duszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #36 : Maja 02, 2008, 22:33:28 » |
|
Ile można a ile warto klientowi ułatwiać?W pomaganiu ludziom, a w szczególności w coachingu istotnym dylematem jest ile warto pomóc klientowi? Wcześniejszym pytaniem jest oczywiście ile coach umie pomóc? Otóż najbardziej pożądana sytuacja jest wtedy, kiedy coach może dużo więcej niż robi!!! Coach powinien pomagać tak mało jak to tylko ma sens. Wtedy najpierw rośnie klient a następnie rozna rezultaty. Taka strategia powoduje, że rozwój klienta jest mniej efekciarski za to bardziej efektywny i zdrowy. Nie jest to jednak wersja pracy w stylu "szybko, łatwo i przyjemnie". Dylemat ten rozstrzyga się łatwiej po uczciwym odpowiedzeniu sobie na kilka pytań: - Czy coach dba bardziej o swoją karierę, sławę, prestiż ..., czy o dobro klienta?
- Jak coach rozumie dobro klienta i czy to swoje rozumienie z klientem uzgodnił?
- Ile mają czasu na wykreowanie określonego rezultatu?
- Jak bardzo ma się przy tej okazji wzmocnić (siła, mądrość i inne cechy) klient, a co za niego może zrobić coach?
Optymalne rozwiązanie polega na tym, że coach: - robi dla klienta to, co klientowi nie będzie potrzebne, czego nie musi się nauczyć
- uczy go tego, co powinien umieć
- pozwala mu robić samodzielnie to, co klient może samodzielnie zrobić, choćby z coachem było szybciej lub łatwiej.
Tak więc można powiedzieć, że jest coaching: 1. uzależniający klienta 2. coaching wyzwalający i usamodzielniający klienta. Trzeba uczciwie zaznaczyć, że na tym drugim robi się dużo mniejszą kasę. No cóż, wybór zależy od coacha. Ale także i na szczęście, od głębokiej inteligencji życiowej klienta. No a co zrobić kiedy klient takiej głębokiej inteligencji życiowej nie ma? No cóż, to pójdzie sobie na skróty, zapłaci za to i w wyniku refleksji (niekiedy wielokrotnej) ową inteligencję sobie rozwinie. Bywa, że ceną za docelową samodzielność, siłę i mądrość klienta jest dłuższy czas, który klient musi przeznaczyć na proces osiągnięć. Szybciej jest kiedy ten, który wie podpowie temu, który szuka. Jednak wtedy ten, który wie osłabia i uzależnia klienta a ten, który "ściąga" oszukuje siebie samego. Zbyt silnie nawożone pomidory rosną bardzo szybko, ale trzeba je podwiązywać do palików a i to czasami nie pomaga.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #37 : Maja 11, 2008, 09:58:31 » |
|
Nie łatwo szuka się czegoś czego świadomość sobie nie uświadamia. Pozostaje modlitwa, pytanie, poszukiwanie świecy. Coś znalazłem, nie wiem skąd sie to wzieło, nieoczekiwane. To jeszcze nie cel, ale jestem na drodze do niego. Poszukiwanie podczas burzy, gdzie czas biegnie i coraz go mnie wymaga pewnie z 5 razy więcej determinacji i spokoju niz normalnie. Nadal buduję swoją energię i jestem coraz optymistyczniej nastawiony do zmiany jaka dokonuje się we mnie na moich "oczach" Jestem pewien że wszystko to buduje solidne podstawy mnie.
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #38 : Maja 14, 2008, 08:45:42 » |
|
Kolejne kilka dni, kolejne przemyslenia. Trening i świadomość. Dzisiaj chciałbym się podzielić z Wami przemysleniami z ostatnich moich doświadczeń życiowych. Konkretnie - umysł jak z niego korzystać.Doszedłem do wniosku że za bardzo przeceniamy jego wartość, zapominając o reszcie i to po pewnym czasie doprowadza do konfliktów wewnętrznych, które projektujemy na zewnątrz. Tak bardzo uwierzyliśmy, że to co widzimy to jedyna rzeczywistość i najważniejszy jest rozsądek i racjonalność, że przestaliśmy wykorzystywać pewnie z 90% naszego potencjału. Zastanówmy się chwilkę ile w ciągu dnia tłoczy nam się mysli w głowie, każda gdzieś prowadzi, potem znika i przeskakujemy na następny "trop" i tak bez końca. Najgorsze jest to że mamy przekonanie, iż żyjemy i działamy bo myslimy. Myślimy działamy myślimy działamy i tak bez zastanowienia czy to będzie dobre dla nas. Robimy mnóstwo rzeczy, które po chwili stają się niepotrzebne. Taka zasada Parety, tylko 20% jest ok, reszta to tylko szum. Ale mówimy sobie że to było potrzebne, bo skąd wiedzieć wcześniej jaki będzie efekt. Ile energii idzie w komin i ile napięć. Nasz umysł często nasz zwodzi, bo on musi mieć zajęcie, dla niego nie ważne jaki będzie efekt. Zamyka nas w błędnym kole. Dopóki umysł jest władcą, a nie wykonawcą, nie uwolnimy się.Dobrze, ale co w zamian? Właśnie, wszystko co dał nam Bóg jest ważne, ale było stworzone do określonego celu. Wg mnie umysł nie powinien zajmować sie bezproduktywnym myśleniem, które tworzy światy i byty, zmartwienia itp. Nie do tego jest umysł. Obserwowałem to na przykładzie mojej mamy jak i obecnie mojego teścia. Zapadli na chorobę, która jest tylko sygnałem że trzeba coś zmienić w swoim życiu, nic poza tym. A tu co się dzieję. Umysł zaczyna nam tworzyć najgorsze obrazy, uzyskujemy świadomość choroby i tak nią przenikamy, że zapominamy o zdrowiu. Istny paradoks. Idziesz do szpitala trochę chory wychodzisz bardzo schorowany. W ciągu kilku dni od "werdyktu" lekarzy, mój teść stał się tak słaby i niewydolny. Tak szybko, że aż strach. Przecież dotąd żył ponad 60 lat we względnym zdrowiu. To samo mama, zmarła w pół roku, przeżywszy 56 lat. Paradoksem jest to że rak nie zabija, ale to już temat na inne forum. Tylko wyłączenie myslenia i skierowanie umysłu na coś innego daje szanse na wyzdrowienie. Przypomina mi się film Sekret i kobieta, która wyszła z raka. Zaczęła non stop oglądać komedie, aby odwrócić umysł od choroby, poza tym nie przyjęła do świadomości że wogóle jest chora. To samo tyczy się innych naszych spraw, choćby finansów. Umysł ma być tylko wykonawcą tego co TY zaplanujesz i działać wg wskazowek jakie otrzymujesz od życia. Ważniejsze jest ciało i jego sygnały oparte na emocjach. Robić to co czujesz że jest ok DLA CIEBIE. Popatrzcie na dobrych przydsiębiorców i ludzi sukcesów. ile oni "myslą" nad decyzjami? Praktycznie wcale. oni czują że tak mają zrobić i już. tego nikt nie nauczy nikogo na studiach. Trzeba odnowić kontakt ze sobą i ze swoim ciałem oraz podnieść energię. Nie ma innej drogi. Inaczej umysł doprowadzi upadku. Umysł ma być narzędziem, takim pośrednikiem między Tobą a światem zewnętrznym. Jak to powinno działać wg mnie? Określasz cel, uzyskujesz zgodę zgodę całego swojego organizmu, uaktywniasz prawo przyciągania i się relaksujesz, robisz coś innego. Umysł dopiero wtedy działa wg wskazówek jakie uzyskuje od wszechświata i wykonuje je. Dostajesz to co chciałeś. To jest jego rola. I to jest sytuacja idealna. Pozostaje przekroczenie własnych przekonań nabytych do np. teraz, tych które nie służa temu celowi. Najważniejsze jest szczęście, a nie myślenie i działanie, jak to nam wmawiano. Umysł tworzy zasady, które nas ograniczają i dlatego on uzyskuje nad nami władze. Bo wydaje nam się że jak nie spełniamy jakichś zasad to nie możemy być szczęśliwi. Co za bzdura. Umysł niekontrolowany tworzy dla nas i innych pułapki, w które zaczynamy wierzyć. Pozdrawiam i dalej trenuję świadomość sukcesu  AAA, komentarze mile widziane 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #39 : Maja 20, 2008, 20:53:38 » |
|
Po ostatniej sesji zmodyfikowaliśmy troche miejsce poszukiwania. Odeszliśmy od blokad z przeszłości na rzecz dogadania się ze swoim organizmem i wyższym JA. Cały czas czuję że mam energię do działania, ale nie wiem jak ją spożytkować, co robić. Ostatnie czasy i projekty niestety nie były udane i to tez wzbudza we mnie ostrożność, takie zamnkniete koło. Ponizej trochę skrótów z coachingu:
"...Jak zaczynam działać to się gubię i tracę kontakt ze sobą. Tracisz jakość, czyli nastąpiło zredukowanie działania. Im większa ilość działania tym większa wrażliwość siebie powinna się pojawić. Im bardziej działasz tym jesteś bardziej świadomy tego co się dzieje np. z Tobą. Musisz odnajdywać się w działaniu.
Co byś robił jakbyś odnajdywał się w działaniu? Planowanie robienie tego co najważniejsze, reszta delegowanie, otrzymanie założonego rezultatu, wyluzowanie pomimo wielu obowiązku, odpowiedni stosunek do tego co robi, zabawa, bez spięcia, rzetelna praca, czasowo, więcej niż obiecał. Brak nacisku, zbyt dużej odpowiedzialności. Szybko zabierać się za biznes i konsekwentnie go realizować. Zadowolenie podczas robienia biznesu. Jak nie to dokonać korekt. Monitorowanie jak mnie to cieszy. Monitorowanie czy działanie to jest dobre dla otoczenia. Jeden wskaźnik to moje zadowolenie i drugi to zadowolenie otoczenia. Na bieżąco. Korzystanie: pytanie organizmu czy mam wsparcie do danego działania? I co zmieniać podczas drogi do celu. Aktualizacja planu, a nie stworzenie idealnego planu. Testowanie z organizmem. Nie zmuszanie reszty do mojego pkt widzenia, tylko konsultowanie. Proszenie o zdanie organizmu. I w jaki sposób moglibyśmy tego dokonać. Konsultowanie swoich pomysłów mózgowych z organizmem i wyższym JA. Jak zrobić szybki biznes, mózgowo nie wiem, ale zapytać się organizmu i wyższego JA. Pisanie pytań, zobaczyć czy jest dobrze sformułowane, bo cześć pytań zadajemy nieostrych, umieć zadać pytanie, potem można tez sprawdzić po jakimś czasie. I robienie notatek, żeby się nie zagubić i sprawdzić czy dostajesz odpowiedzi i jakie. Po pewnym czasie może to być już online Ważne aby być partnerem dla swego Wyższego Ja a nie żebrakiem, bo z takim łatwiej się współpracuje. Respektowanie przyrządów pomiarowych w swoim pojeździe. To spowoduje że masz lepszy kontakt ze sobą i otoczeniem. Jak wdrożymy te procedury to zajmiemy się obciążeniami karmicznymi. Uważne działanie"
Po dwóch dniach od sesji mogę powiedzieć że nie jest latwo, ale pewnie po ponad 30 latach poprzedniego działania, trzeba trochę czasu na zmianę i ugruntowanie nowych nawyków.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #40 : Maja 23, 2008, 07:51:01 » |
|
Cele i spójność wewnętrzna
Dla naszego powodzenia ogromne znaczenie ma to, w jaki sposób ustalamy własne cele. Jednym z kluczowych czynników jest ilość energii, która uruchamia się w nas w reakcji na cel. Dam przykład: kiedy naprawdę coś lub ktoś nam się podoba, to nasz organizm uruchamia dużą ilość energii sprawczej. Czujemy się zmotywowani do działania, zaangażowani, silniejsi. Kiedy nasze cele ignorują pewne obszary naszych potrzeb, to te obszary są bierne lub aktywnie przeszkadzają w realizacji celu.
Obszary potrzeb mogą pochodzić z: 1. otoczenia - otoczeniu może się nie podobać za bardzo to co robimy, lub mamy zamiar robić 2. naszego ciała - które może być np. przemęczone lub po prostu nie lubić naszego nowego pomysłu 3. naszej psychiki - większa lub mniejsza część naszej psychiki może ignorować lub zwalczać nasze cele. Najczęściej dzieje sie to poza naszą świadomością 4. duszy - może być tak, że logika naszego rozwoju duchowego (a jest to potężna siła) idzie w innym kierunku niz to co sobie wymyśliliśmy lub zapożyczyliśmy od innych. Kiedy dusza chce byśmy szli w innym kierunku, robili coś innego lub robili to w inny sposób to szanse na trwały a zwłaszcza łatwy sukces jest bliska zeru.
Dlatego sztuka życia polega na kreowaniu celów w oparciu o dobre rozpoznanie siebie i własnych realiów. Dużą sztuką jest zwiększać na tyle kontakt z sobą i SOBĄ by być: - świadomym co wspiera nasz cel a co mu przeszkadza - dogadywać się "z sobą-SOBĄ" - wybierać do realizacji cele, które cieszą się największym wsparciem naszego organizmu. Słowem dobrze jest kiedy "głowa" konsultuje się z resztą. Pyta, słucha, szanuje i korzysta z całego dobrodziejstwa tego czym jesteśmy i co w nas działa.
Pomocą w tym procesie jest ćwiczenie "pytania i konsultacje z samym sobą", które rafka robi.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #41 : Czerwca 02, 2008, 14:07:53 » |
|
Ostatnio zrobiliśmy z Kazikiem taką krótką sesje, dotyczacą postępów w ostatnim czasie. Zmieniliśmy trochę sposób kontaktowania się MNIE ze SOBĄ, gdyż nie czuję abym jak narazie kontaktował się w pełni lub wogóle wg wcześniejszych zaleceń. Dodaliśmy do tego medytacje i pytania podczas niej. Powstała też hipoteza z którą się zgadzam, że prawdopodobnie za bardzo odszedłem od życia tutaj na rzecz życia duchowego. Za bardzo poszedłem w medytacje, taki stan za bardzo oderwany od rzeczywistości. Coś w tym jest. Jak się nad tym zastanawiałem przez weekend, to doszedłem do wniosku że przecież żyjemy na tym swiecie po coś i napewnao nie jest to za karę  czyli że szybko trzeba stąd uciekać za dużo nie wchodzac w doswiadczenie. Ale właśnie o te doświadczenia tu chodzi. Mamy doświadczyć pewnych stanów, rzeczy itp aby się czegoś nauczyć. I nikt nie mówił że będzie łatwo. Zanużam się więc w życie, będąc w kontakcie ze sobą samym Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #42 : Czerwca 04, 2008, 21:40:35 » |
|
No to pogadaliśmy sobie z moją blokadą. O co jej chodzi i czego chce mnie nauczyć. Wyszło że nie jestem jeszcze gotowy i odsuwam od siebie obfitość, nie rozumiem jej. Ale koniec końców dowiedzieliśmy się że bezwzględnie muszę podnieść energię wolności i miłości, aby mieć energię do dzialania. Ustaliliśmy ćwiczenie i monitoring dziennego ćwiczenia energii świadomie.
Poczułem dużą dawkę energii po zakończeniu i nauczyłem się ją czuć. Nie mogłem dojechać do domu bo taki był jej poziom i łatwo ją kontrolowałem dzisiaj do końca dnia. co będize jutro zobaczymy. Zaczyna się dobrze czuć pomimo wszystko, zaczyna mnie to bawić i cieszyć, chyba dawno sie tak nie czułem.
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #43 : Czerwca 05, 2008, 12:12:42 » |
|
O obfitości energii osobistej
"Dużo wygodniej być zdrowym, pięknym i bogatym" - chyba że ktoś potrzebuje innych doświadczeń.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #44 : Czerwca 05, 2008, 20:10:07 » |
|
No to dzisiaj trenowałem energię i jej utrzymywania. Zrobiłem sobie tabelkę na której wpisuję jaki mam stan w danej chwili i do ilu wzrasta jak go świadomie podnoszę. Na początku założyłem sobie ambitny plan sprawdzania co 15 min pozniej jak sie poduczę utrzymywania energii bede sprawdzał tak myslę co godzinę. Dzisiaj to myslę że dużo częściej sprawdzalem i podnosiłem energię. Nawet bardzo mi się to spodobało. Zauważyłem związek między wysoką energią a sprawczością. Miałem podzwonić po klientach, ale od 2 dni nie mogłem sie zebrać i wymysliłem nawet w miedzy czasie jakiś dość skomplikwany tekst rozmowy. dzisiaj natomiast po prostu siadłem i zadzwoniłem a super prosty i skuteczny tekst sam mi sie wymyślił  Najłatwiej było rano do południa mieć wysoką energie. Bede trenował też aby to nie miało znaczenia. Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #45 : Czerwca 06, 2008, 08:01:43 » |
|
Energia osobista a rezultaty naszych działań
Istnieje bezpośredni związek pomiędzy poziomem i jakością naszej energii osobistej a tym co się dzieje naokoło nas. Przy odpowiednio wysokim poziomie energii i właściwej jej jakości: 1. mamy odwagę sięgać po to co jest nam potrzebne bez kompromisów i ograniczeń (wiemy, że nas "stać" na to) 2. rzeczy dzieją się dużo łatwiej albo nawet jakoś tak "same" się układają po naszej myśli.
Wielu ludzi próbuje działać mając nieodpowiednią energię: - zbyt słabą - zbyt silną - nieodpowiedniej jakości. Przy takim podejściu najczęściej natkną się na wiele trudności i przeszkód. Właściwa wnergia jest jednym z pięciu podstawowych kluczy do sukcesu.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #46 : Czerwca 06, 2008, 19:14:24 » |
|
Tak co do energii to dzisiaj miałem tego przykład. Dzwoniłem do klientów aby wysłać im ofertę. Trafiałem na samych nie zainteresowanych. Po kilku telefonach uświadomiłem sobie że mam niską energię i mówiłem jakbym miał kluski w gębie tak nijako śpiąco.
Od razu podniosłem poziom energii i kolejny telefon był udany i tak dalej. Nawet moja żona zauważyła że zmieniłem ton głosu. Tylko tyle. Rzeczywiście sprawy zaczynają się układać po naszej myśli.
Dzisiaj tak w ogóle juz było trudniej z uzyskaniem wysokiego poziomu energii, myslę że średnio wahałem sie od 60 do 90 % nie więcej. Kazik może masz jakiś sposób aby poprawić ten wynik? Może to wynika z faktu że dwa dni minęły od naszej sesji? Czułem się jakby troche zmęczony.
Co do świadomości sprawdzania to tutaj było dobrze, sprawdzałem co chwila, nawet nie korzystałem z arkusza i zegarka.
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #47 : Czerwca 07, 2008, 09:32:34 » |
|
Oh jak miło  )))
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
rafka
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 512
|
 |
« Odpowiedz #48 : Czerwca 07, 2008, 22:12:22 » |
|
Dzisiaj kolejny dzień. Czułem się całkiem dobrze, z monitoringiem idzie mi dobrze, świadomie robię to dość często i myślę, że łatwo utrzymuję energię na wysokim poziomie. Natomiast czuję ją trochę inaczej. Jakbym był bardziej ugruntowany, faktycznie jakby jakość energii poprawiła sie.
Pozdrawiam rafka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kazimierz F. Nalepa
Kazimierz F. Nalepa
Moderator
Uczestnik
Offline
Wiadomości: 2115
|
 |
« Odpowiedz #49 : Czerwca 10, 2008, 08:56:49 » |
|
Praca z energią odkrywa swoje niuanse przy regularnych ćwiczeniach. Ponieważ robimy to po to, aby przynieść do swojego życia (i innych) dobro warto dbać o to by codzienne dbanie o przyrost pola energii osobistej było atrakcyjne przy ćwiczeniu i w rezultatach. Kiedy pojawia się nuda, niechęć itp. - trzeba to rozpoznawać i zmieniać sposób działania.
Kiedy nie chce nam sie dbać o to co ważne zachodzi podejrzenie że: - nie zależy nam na własnym życiu i jego jakości tak bardzo jak deklarujemy - źle lub nieprecyzyjnie wybraliśmy osiągnięcie, do którego dążymy - sposób działania nie jest wystarczająco atrakcyjny - napotkaliśmy na mało uświadomiony blok i warto rozszyfrować o co chodzi.
|
|
|
Zapisane
|
"Największym błędem człowieka jest to, że godzi się na zbyt mało" - Tomasz Merton "Większość ludzi pracuje zbyt ciężko na zbyt małe rezultaty - czas to zmienić" - Kazimierz F. Nalepa
|
|
|
|